Moje pierwsze podejście do rosyjskiego kryminału w stylu retro, to były książki z siostrą Pelagia autorstwa Borisa Akunina, podobało się. Teraz sięgam po jego dłuższy cykl czyli historie o Eraście Fandorinie, pierwsza z nich to Azazel.
Naszego bohatera poznajemy, kiedy pełni jeszcze funkcję registratora kolegialnego bodajże trzeciej klasy. Choć jeszcze młody i niedoświadczony, to jednak nie brak mu determinacji i detektywistycznego instynktu. Kiedy pojawia się sprawa młodego człowieka, który mimo wyjątkowo udanego życia postanowił popełnić samobójstwo, decyduje się ją wyjaśnić. W dodatku okazuje się, że młodzieniec ów odebrał sobie życie przy pomocy amerykańskiej ruletki, obecnie znanej bardziej jako rosyjska, a informacje z rejonu sugerują, że w podobny sposób próbował odebrać sobie życie jeszcze ktoś inny. Choć tropy się gmatwają, to Erast przy wsparciu nowego szefa nie odpuszcza i choć ociera się o śmierć, a śledztwo prowadzi go przez cały kontynent, to jest zdeterminowany, by rozwikłać zagadkę. Niestety nie wie, że przyjdzie mu za sukces zapłacić przerażająco wysoką cenę.
Pozwoliłem sobie opisać tę książkę w formie zbliżonej do klasycznego blurba, bo z jednej strony nie chcę nic zdradzić, a z drugiej chciałem mocno zachęcić was do sięgnięcia po nią. Od zawsze przyznaję się do tego, że lubię literaturę rosyjskojęzyczną, wychowany na Czterech pancernych jakoś tak zawsze dobrze kojarzyłem Rosjan, a rytm ich języka bardzo mi odpowiada. Boris Akunin choć Gruzin, to jednak mieszka w Moskwie i pisze po rosyjsku, a robi to znakomicie, przynajmniej jeśli chodzi o kryminały. Siostra Pelagia była niezła, a Azazel, czyli pierwszy tom przygód Erasta Fandorina jest chyba jeszcze lepszy.
Zaczynamy w stylu hitchcockowskim, od strzału w głowę, a potem jest już tylko lepiej. Intryga jest dobrze pomyślana, realia autor przedstawia wiarygodnie, a zwroty akcji zaskakują. Mamy pełnokrwiste postacie, które budzą u czytelnia emocje, a Fandorin nie jest jakimś nieomylnym geniuszem, który odgaduje wszystko w mig. Książka ani przez moment nie nudzi, a sieć Azazela sięga głębiej i dalej niż moglibyśmy na początku przypuszczać.
Akunin mimo stylizacji na powieść retro cały czas pisze zrozumiałym i przyjemnym w odbiorze językiem i przyznam się, że książkę pochłonąłem bodajże w dwa wieczory. Nie wiem jeszcze jak jest z kolejnymi tomami, ale seria zaczyna się naprawdę z wysokiego poziom.
Należy jeszcze wspomnieć o pracy tłumaczki, która w przypisach zadbała o to, abyśmy nie mieli problemów ze zrozumieniem pojęć związanych z rosyjską hierarchią urzędnicza. To zdecydowanie miły bonus
Informacja tramwajowa
Polecam bez zastanowienia, do tramwaju też, bo książka jest cienka i wygodna nad podziw w transporcie. Trzeba tylko uważać, bo Świat Książki wydał ją bardzo ładnie i będzie szkoda, kiedy ulegnie jakimś zniszczeniom
Podsumowanie:
Tytuł: Azazel
Autor: Erast Fandorin
Wydawca: Świat Książki
Do tramwaju: nie tak
Ocena czytadłowa: 5/6
Ocena bezludnowyspowa: 4/6